czwartek, 31 stycznia 2013

Od Haresa-Moja luba


To było dość osobliwe uczucie umrzeć a potem ożyć.Ledwo otworzyłem oczy a już zaatakowała mnie Elektrika.Miałem ochotę wbić się w jej ciało tak boleśnie by poczuła...By zdała sobie sprawę jak mnie skrzywdziła.To bolało jak cholera!Gdyby nie Saturn tamten wilk byłby martwy!Powstrzymałem się przed tym ale nie potrafiłem się uspokoić i zacząłem gryźć się z Elektriką.Widząc jej łzy które spadały na mój pysk przyszła mi ochota by przytulić ją do siebie.Moje ciało było jak sparaliżowane przez co w stanie na pionie okazało się niemożliwe.Gdy spojrzałem w niebo zobaczyłem tego drania.Miałem ochotę wbić swoje ostre kły w jego tętnice i rozszarpać jego wnętrzności na drobne kawałki.Samiec po krótkiej rozmowie z alfą znikł.Nie podobało mi się jego pożądanie i plany do Nami.Niech ją tknie to pożałuje!Zaraz po tym Saturn zwołał zebranie by każdy przedstawił swoje zdolności.Łapy mi się chwiały ale udawałem że wszystko jest ok.Nadal wszystko mnie bolało i piekło ale nie tak bardzo jak wcześniej.Przypomniało mi się to dziwne zdarzenie z tym zabójcą.Nabił się na drewno a potem wyparował!Gdy wróciliśmy do groty nie miałem chwili wytchnienia.Z trudem szedłem więc na miejscu opadłem na mech i zapiszczałem głucho.Przeklęte rany!Elektrika i Nami od razu ułożyły mnie wygodniej.Rany piekły ale nie zwracałem uwagi na to.Od razu opowiedziałem wszystkim co się stało gdy wbiegłem w las.Byłem tak wściekły i zraniony że z jakiego powodu znalazłem się daleko poza granicą na terenach wilków z północy.Szybko przedstawiłem im wydarzenia dotyczące pożaru,który udało mi się ugasić przywołując deszcz.Na te słowa wszyscy spojrzeli na mnie ze zdziwieniem więc wyjaśniłem że po wyrzuceniu kuli ognia w atmosferę ogrzałem niebo dzięki czemu zebrały się chmury i spadł deszcz.Gdy powiedziałem Saturnowi że w razie kłopotów możemy liczyć na tą watahę ten uśmiechnął się nieznacznie.Na koniec powiedziałem o walce z zabójcą,którą wygrałem ale wszyscy osłupiali gdy powiedziałem że nagle wyparował.Skończyłem krótko odnajmując że rany były zbyt poważne i po prostu padłem i umarłem...Na każdego przychodzi czas.Zaraz po tym zakręciło mi się w głowie i straciłem przytomność.Czułem jak gorące łapki Nami uleczają mnie swoją mocą.Saturn pewnie patrzył na to ze zdziwieniem.Spałem chyba do rana.Słońce właśnie wschodziło a wczesna rosa osiadała jeszcze na drzewach i roślinach...Spojrzałem na śpiącą koło mnie Elektrikę.Byliśmy w mojej grocie co mi się spodobało.Wilczyca leżała głową na mojej klatce co utrudniało wstanie.Zamachałem ogonem przy jej nosie łaskocząc ją tym.Elektrika otworzyła swoje piękne oczka,po czym je zamknęła i kichnęła.Zaśmiałem się i zacząłem ją pieścić za uszami i szyją.Jej zapach był pociągający i taki kuszący że nawet nie zauważyłem kiedy naszedłem na nią gwałtownie i zaczęliśmy kopulować.Elektrika jęczała cicho z podniecenia.Wypowiadała moje imię a ja w zamian pieszczotliwie ją lizałem.Najpierw za uszami a potem szyję.Nagle wezbrała w nas agresywność.Przyśpieszyłem swoje ruchy na co Elektrika zareagowała głośnym jękiem.Czułem całym sobą jak jest jej przyjemnie.Ohss!Właśnie tak!Mruczała moje imię między przerwami by złapać oddech.Gdy skończyłem położyłem się obok wycieńczonej wilczycy.Z trudem łapała oddech tak samo jak ja.
-Jak ty to robisz?
Zapytała moja ukochana spoglądając na mnie zaciekawiona.
-Co masz na myśli?
-Zawsze kiedy kopulujemy mam wrażenie że twoja męskość robi się większa!Co przyzwyczaję się do tego uczucia to znów coś się dzieje że czuję cię jeszcze bardziej.
Odpowiedziała rumieniąc się przy tym.
-Wilki ciemności już takie są.Potrafimy kontrolować wielkość naszych...Hmm..Wiadomo.Jest to przydatne kiedy chce się sprawić aby wilczyca była w pełni zadowolona.
Wyjaśniłem nachodząc na nią ponownie.Stanąłem tak że znajdowała się pomiędzy moimi łapami.Wszedłem w nią powoli demonstrując swoją umiejętność.Wilczyca zamknęła oczy głośno jęcząc.
-Hmm..Z tobą to ja zawsze będę zaspokojona do granic.
Powiedziała moja luba gdy zszedłem z niej w końcu.
-Hihi no ja myślę...Wiem że jesteś zmęczona ale nadal nie odpowiedziałaś na moje dwa pytania.
Spojrzeliśmy sobie znacząco w oczy.
-Czekaj.Muszę uspokoić oddech.
Wilczyca nabrała powietrza do płuc po czym je wypuściła.Czekałem cierpliwie liżąc ją po uszach.Z nadzieją uśmiechałem się do niej kiedy spojrzała na mnie przenikliwie.

C.D.N(Elektriko dokończ)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz