środa, 16 stycznia 2013

Od Haresa


Było bardzo późno.Na tle czarnego nieba przebijał się przez mgłę okrągły księżyc oświetlając spowitą przez mrok i zwątpienie drogę.Idąc lasem, w postaci demona, zastanawiałem się nad sensem mego istnienia. Moja egzystencja sprowadzała się do zabijania i niesienia śmierci i strachu…Nic poza tym. Miłość to dla mnie obce pojęcie…Westchnąłem ciężko, spuszczając łeb, nie przerywając miarowego kroku. Nie wiedziałem, gdzie dokładnie się znajdowałem. Jedyne co mnie otaczało to zieleń lasu,cisza i szum poruszanych liści. Zero zapachu wilków…Ani znajomych, ani obcych. Po prostu raj dla samotników, takich jak ja….Miałem dość zasad i rozkazów mego aroganckiego ojca i nadopiekuńczej matki.Siostry były lepsze ale wolę o nich nie mówić...Jestem samotnikiem od pewnego czasu.Nie mam stałego domu ani watahy...W pewnym momencie coś mnie rozzłościło i przez przypadek zamieniłem noc w dzień.Eh..Ta moja moc zaczyna mnie denerwować.Nie byłem wszakże normalnym wilkiem.Pochodzę od wilków ciemności.Jedynych istot potrafiących władać czasem.Moją jakże widoczną skazą jest to że nie kontroluje swoich mocy.O czym ja w ogóle bredzę?Hrrr...Nagle wyszedłem na jakąś łąkę.Niedawno ktoś tu był...Świeży zapach samczej woni powinien przyciągać samice...Położyłem się pod wielkim dębem odtwarzając jego historię.Nic jednak specjalnego nie znalazłem...Ktoś się zbliża...Zza lasu wyszły dwie piękne wilczycę.Nie wiedziałem która podoba mi się bardziej ale obie były...Nie zastanawiając się długo wskoczyłem do lasu nim mnie spostrzegły.
-Który samiec z watahy najbardziej ci się podoba,Glimmer?
Zapytała wilczyca śmiejąc się bez przerwy
-Szczerze to jeszcze nie jestem pewna.A ty,Elektriko?
-To tajemnica.Opowiem jak będziemy same.
Odpowiedziała kręcąc nosem.Znudziło mi się przysłuchiwanie tej rozmowie.Wszedłem głębiej w las by nie zwracać na siebie uwagi.Pech!Moja czarna sierść za bardzo rzuca się w oczy.Spostrzegłem jakiegoś samca.Chciał się na mnie rzucić ale usiadłem znudzony,wilk spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-Hej.Kim jesteś?
Zapytał niepewnie patrząc mi w oczy
-Zapytałbym cię o to samo.
Odparłem ni stąd ni z zowąd
-Na imię mi Saturn.Jestem alfą watahy Cieni Nocy.Co robisz na terenach watahy?
Spoglądał na mnie jak na zielonego kosmitę z innej planety.Jestem aż tak inny?...
-Szukam czegoś...Raczej nie będziesz wiedzieć nawet gdybym ci powiedział.
-Rozumiem.Z jakiej watahy pochodzisz?
Byłem odrobinę zmieszany.Moja ciemna strona chciała zabić samca ale przynajmniej to kontroluje.
-To nie istotne.Zostawiłem wszystko daleko za sobą.Jestem raczej samotnikiem.
-Każdy samotnik potrzebuje czasem odpocząć.Skoro nie masz watahy to może dołączysz do naszej?Jest nas co prawda tyle co nic więc każdy nowy wilk się przyda.
-Hmmm...Wilki ciemności nie przynależą do sfory ale...Zrobię wyjątek.Jak mi się spodoba to zostanę a jak nie to odejdę.
-Zgoda...
Ruszyliśmy przez las na łąkę.Gdy dotarliśmy do grot zatrzymałem się na chwilę.Fajnie tu...
-W czym się specjalizujesz?
Zapytał po chwili ciszy siadając obok mnie.
-W zabijaniu.Potrafię też władać nocą i czasem.
-To znaczy?
To jasne że nie wie.Rzadko kto zna moce wilków ciemności
-Odtwarzam przebieg wydarzeń,zamieniam dzień w noc i takie tam.
-Rozumiem.
-Jak dużo was jest?
Zapytałem przypominając sobie te wilczyce na łące.
-Wszystkich jest dziesięć.No z nami dwanaście.Mamy cztery samice i sześć samców.
-Aha.No to spoko.
Przeszliśmy do oglądania grot.Zapadła chwilowa cisza,którą przerwał Saturn
-Jesteś sentymentalny.Ktoś taki jak ty potrzebny jest w watasze.To twoja jaskinia.
Pokazał mi jedną z cieplejszych jaskiń.Wszedłem do środka oglądając każdy szczegół.
-Przytulna.Podoba mi się.
-To dobrze.Zdradzisz mi teraz swoje imię?
Zapytał alfa spoglądając na mnie niepewnie.
-Jestem Hares
-Witaj w watasze Haresie..
Powiedział samiec z lekkim uśmiech i wyszedł zostawiając mnie samego.Spodobało mi się jego nastawienie.Skoro tak mu zależy to mogę zostać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz