wtorek, 29 stycznia 2013

Od Chanel-Nigdy więcej!


Uciekałam. Uciekałam przed własnymi wspomnieniami, myślami. Ale czy można ? Nie, niemożna. Ja jednak nadal próbowałam. Biegłam przez las. Dwa czy trzy razy prawie złamałam łapę, ale nie zważałam na to. Nie mogłam się zatrzymać, nie mogłam. Znów bym tam wróciła ! Nie wytrzymałabym już !

Może i wyglądam na nieśmiałą i podporządkowaną wilczycę ale tak nie jest. Życie nauczyło mnie zupełnie czegoś innego. Co krok rzucało mi kłody pod łapy. Byłam wilkiem, który niejedno przeżył. Śmierć rodziny, przyjaciół, ukochanej osoby ? Torturowanie, znęcanie, wykorzystywanie ? Kule w ciele po postrzale, łańcuchy wrośnięte w ciało, połamane wszystkie łapy, upadki ze 100 metrów i widok umierających wilków ? Tak, ja to wszystko przeżyłam. I jedyne co po tym wszystkim pozostało to rana w sercu, której nie da się uleczyć. Choć może miłością ? Nie wiem tego. Bo nikt mnie nigdy nie kochał, nawet rodzice.

Nagle wpadłam na jakiegoś wilka.
-Przepraszam-wymruczałam i spojrzałam w tył. Miałam wrażenie, że gonią mnie albo moi rodzice, albo ludzie od, których uciekłam. Spojrzałam na wilka.
<Saturn?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz