Spokój,ucieczka i śmierć...To jedyne co czeka moje
ofiary.Zabiłem już kilka karibu a wciąż nie mogę się uspokoić.Byłem
zdezorientowany całą tą sytuacją...Zachowanie Elektryki sprzed kilku godzin
doprowadziło mnie do stanu empatii.Tym swoim cudownym zapachem,wyglądem
i...Podnieciła mnie.Sprawiła że nie mogę przestać myśleć o tym by ją
posiąść.Chce mi się jak diabli.Co mnie zatem powstrzymuje?Może to że moja była
narobiła mi niezłych kłopotów...Gdy przypominam sobie ten wieczór i krew
przyjaciela na mojej sierści mam ochotę kogoś zabić.Musiałem uciec z
domu...Teraz sprawy są bardziej skomplikowane...Gówno mnie obchodzą zasady i
takie tam.Hormony w moich żyłach chcą za wszelką cenę ujarzmić Elektrikę.Ja też
tego chcę i to jak bardzo...Samica jest w końcu piękna i taka
dzika.Ohhhsss!Zamruczałem do siebie myśląc jak to będzie wyglądać.Mmmm...Łapy
same ruszyły w drogę powrotną.Zatrzymałem się tylko na chwilę by zabrać
największą zdobycz dla innych.A co mi tam.Najadłem się do syta a moja
ciemniejsza strona uspokoiła się po takiej dawce zabijania.Ja na to mówię
zabawa w przetrwanie...Moje plany na najbliższy czas?Hrrr...Co do tego jestem
pewien...Elektrika!Będzie moja!Przekonałem się że co do sexu jestem
zaborczy.Wytrzymałość pozwoli mi na długie igraszki w jej ciele.Mrrr...Ah muszę
ją mieć bo zwariuję..Najpierw jednak nieco się z nią podroczę.Gdy nie będzie
mogła już wytrzymać...W tedy się z nią zabawię.Wiem że lubi na ostro a skoro
tak to proszę bardzo.W tym jestem dobry...Na jakiś czas usunąłem wspomnienia i
chęć zemsty.Znalezienie tej pieprzonej Kuli Życia musi poczekać...Dziwne ale
nikogo nie było przy grotach.Jakieś szmery dochodziły z jaskini
Glimmer.Niepewnie zajrzałem do środka i ze zdziwieniem spojrzałem na małą kulkę.To
wilczyca!A więc to znaczy że...
-Gratulacje Glimmer.Dobrze się spisałaś.Jest do ciebie
podobna.Trzeba przyznać że tobie też należą się gratulacje,Matt.Zostałeś ojcem.
Uśmiechnąłem się do nich leciutko.Ta mała przypadła mi do
gustu.Będzie kiedyś wspaniałą wilczycą.Moje uczucia nieco mnie zdziwiły ale
postanowiłem odsunąć to na bok.
-Dzięki Hares.A ta mała ślicznotka nazywa się Luna.
Powiedziała radośnie Glimmer otulając swoją córkę
-Ładne imię...A tak przy okazji..Na zewnątrz czeka nie mały
obiad.
Wyszedłem by wnieść swoją zdobycz.
-Upolowałeś dużą sztukę?
Zapytał alfa gdy ciągnąłem obiad.
-Specjalizuje się w zabijaniu więc duża sztuka to dla mnie
nic.
Odpowiedziałem kładąc świeże mięso przed Saturnem.Wszystkich
w grocie zatkało.
-O mój borze!To największa samica karibu jaką widziałam!
Krzyknęła Layla a Elven jest zawtórowała
-Jest dla was.Ja się najadłem...Elektriko czy po posiłku
mogłabyś wpaść do mojej groty?Chciałbym zamienić z tobą słówko.
Przeszedłem przez grotę.Zatrzymałem się obok samicy liżąc ją
po pyszczku.Była tak blisko że z trudem powstrzymywałem się przed zabraniem jej
w las.Wilczyca spojrzała na mnie zalotnie.Przeszedłem obok niej patrząc w jej
oczy.Spojrzeniem odprowadziła mnie do puki nie zniknąłem z pola widzenia.
-Hmmm...Za chwilę będę..
Powiedziała z uśmiechem merdając ogonem.Gdy wychodziłem
dziwiła mnie wściekła mina Mike.Czyżby był zazdrosny o Elektrikę?Po moim
trupie!Ona jest moja!
(Niech ktoś dokończy-Brak weny na c.d)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz