piątek, 18 stycznia 2013

Od Glimmer

Zaborczość Matta delikatnie mnie irytowała, ale jednocześnie podobało mi się to że go interesuje i stara się o moje względy. Ale chyba już mu udowodniłam to że go kocham i jestem jego partnerką, prawda? dowodem było to że za niedługo przyjdzie na świat jego młode...
Troszeczkę mnie to irytowało, ale.. cóż, taki już był.
Weszłam do swojej nory, układając się na miękkich posłaniach i usnęła.
Obudziły mnie silne bóle.. to już? Teraz.. stękam, ah.. boli....
to był mój pierwszy raz.. rodziłam.. rodziłam nowego członka sfory, Saturn nie mógł mi zabronić, mimo iz ustalił prawo że tylko para Alfa mogła się rozmnażać, ale po pierwsze on nie miał jeszcze samicy, a po drugie weszłam do sfory będąc już w ciąży.
Zaczęłam skamleć, poczułam język Elektriki, która usiadła obok mnie.
-Ciii... już już, oddychaj...
-Boli...
-Wiem maleńka...
-Glim?!-usłyszałam Matta, jeszcze jego mi tu brakowało.
-wyjdź...-wysyczałam.
-Glimmer, wszystko ok?
-Idioto rodzi, jak może być ok??!-warknęła Elektrika- idź po Elven...
-ok...
Nie słyszałam już nic, ból rozchodził sie po całym moim ciele... usłyszałam tylko głos Elven, coś mówiła do mojej siostry, zaniepokojone skamlenie Matta. Jeszcze trochę, poczułam to... jeszcze.. jeszcze....
Ból zelżał a ja uchyliłam oczy, czując jak uradowany Matt mnie liże. Czyli, już? Podniosłam łeb i spojrzałam na swój brzuch, coś się wsysało w moje sutki ciągnąc mleko ze mnie.. zobaczyłam najpiękniejsza istotkę na całym świecie, która mokra od śluzu wpijała sie.. była taka malutka.. Zaczęłam ją instynktownie lizać, skulając sie by dać jej więcej ciepła, czując Matta.
-Jak jej damy na imię?-usłyszałam.
-Może Luna?-zapytałam.
-Świetne imię..-trącił ją nosem- Hej Luna jestem twoim tatą...
Uśmiechnęłam się rozczulona na ten widok, i poczułam obecność Alfy. Wszedł jak do siebie i spojrzał na malutka kruszynkę przy moim brzuchu... mogłabym przysiąc że się uśmiechnął. Kiwnął tylko Mattowi a mnie liznął w ucho.
-Jak?
-Luna..-odpowiedziałam.
-a więc Luno-ściszył głos- witaj w naszej sforze...-usiadł przy nas obserwując jak mała pije.. Uśmiechnęłam się widząc zaborczość Matta, ale za bardzo zakochałam się w niej by interesować się czymś po za tą małą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz