wtorek, 22 stycznia 2013

Od Saturna

Wiedziałem, Elektrika nie będzie zadowolona, ale musiałem.
-Hares, paru uciekło do innej sfory, znają nasze tajemnice, razem z Axelem macie ich wytropić i... wiecie co dalej...
Widziałem błysk zadowolenia w jego oczach i pognał razem z drugim zabójca za wonią tchórzy. Nie będzie tolerował ucieczek... co to to nie.
Spojrzał na Elven a ta spuściła wzrok... usłyszała... usłyszała wyznanie Larissy, i co ja mam najlepszego zrobić? Nie miałem zielonego pojęcia, to mnie zaskoczyło, żadna wilczyca nie wyznała mi swojego uczucia, tylko przytulały sie chcąc bym z nimi kopulował, żadna mi nie powiedziała że mnie lubi czy mi sie podoba. Nie wiedziałem jak na to powinienem zareagować.
Usłyszałem trzask za sobą i poznałem wilka który szedł szczerząc sie bezczelnie.
-Hypolis?-nie mogłem uwierzyć że go widzę.
-Hejka Saturn, kawał czasu....
Zaczęliśmy sie obwąchiwać skacząc i szczekając na siebie, zawsze tak robiliśmy gdy byliśmy szczeniakami. dołączył do nas Heike który także się cieszył z tego spotkania.
Spojrzałem na niego szczęśliwy że go widzę.
-Co ty tu robisz?
-słyszałem że masz watahę, więc pomyślałem...
-Że wpadniesz?-zaśmiał się Heike.
-Może znajdzie się tu dla mnie miejsce? nuży mnie życie pustelnika a widzę masz tu apetyczne wilczyce...
-Ta a żadna nie jest jego-zaśmiał się Heike.
-Czyli ta z futrem w kolorze złota lub łanów pszenicy jest wolna?
Spojrzałem o kogo mu chodzi i zobaczyłem Larissę, fakt.. zapomniałem na moment o moim problemie. Spuściłem łeb w dół.
-wyznała mu że sie jej podoba, ale on woli inną więc...
-Wiem-usłyszałem Hypolisa- on ma zza miękkie serce, słuchaj, skoro ci sie nie podoba to ja ją wezmę...
-Ej to nie jest rzecz-warknąłem.
-Stary, ona jest śliczna, naprawdę nie wiem czemu ci sie nie podoba, z miła chęcią wylizałbym jej co nieco...
-Jesteś zboczony-mruknąłem.
-oj tam.. a tobie kto się podoba?-spojrzał na Heike.
-Narazie wszystkie-zaśmiał się.
-A tobie?-spojrzał na mnie-która to....
Spojrzałem na Elven siedzącą samotnie przy skale. widziałem jego zafascynowanie.
-No.. ale Larissa jest ładniejsza, zostaw mi ją ok? Będzie moja więc nie będziesz musiał jej łamać serca.
-Uwierz mi, skrzywdź ją a zjem cie na obiad-mruknąłem i podszedłem do Elven ale ta mnie unikając uciekła. Warknąłem wściekły a wtedy podeszła Elektrika.
-Słyszała wyznanie Larissy...
Poczułem sie tak podle że aż pobiegłem w przeciwnym kierunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz